Do Castiglioncello trafiliśmy trochę przypadkiem, szukając miejsca gdzie moglibyśmy się zatrzymać w Toskanii blisko morza, tak by móc połączyć wypoczynek ze zwiedzaniem. To tu znaleźliśmy odpowiednie lokum na jednym z portali oferujących noclegi, szybko zweryfikowaliśmy w internecie informacje na temat miasteczka i zarezerwowaliśmy pobyt. Choć o Castiglioncello nie znaleźliśmy zbyt wiele istotnych dla nas informacji praktycznych, to zapowiadało się dość ciekawie i z nutką ekscytacji oraz trochę niepewności odliczaliśmy dni kiedy będziemy mogli poznać miasto.
Plaże
Już pierwszy wieczór zaskoczył nas bardzo pozytywnie, kiedy poszliśmy zobaczyć morze w miejscu kąpieliska Bagni Salvadori. W Castiglioncello w większości do plaż można dostać się schodząc stromymi schodkami. Pierwszego dnia morze przywitało nas romantycznym zachodem słońca. Część tego kąpieliska to duże kamienie i sztucznie wydzielona plaża, ale szczególnie wieczorem jest tu bardzo klimatycznie i uroczo. Można tu spokojnie usiąść w którejś z knajpek, zjeść owoce morza lub napić się wina. Akurat to mejsce bardziej nam pasowało na wieczorną kawę lub kolację, na plażowanie wybieraliśmy inne miejsca. Castiglioncello zwane jest perłą morza Tyrreńskiego i w pełni zasługuje na tą nazwę ponieważ jest miejscem naprawdę wyjątkowym. Linię brzegową ma bardzo urozmaiconą z kąpieliskami kamienistymi, plażą piaszczystą u stóp klifów, która posiada odznaczenie niebieskiej flag -wyróżnienie najczystszych kąpielisk w Europie. Nie znajdziemy tu dzikiej plaży, wszystkie są z pełną infrastrukturą, barami, leżakami ale na plaży Quercetano można rozłożyć się na własnym ręczniku. To kąpielisko robi wrażenie, schodząc stromymi schodami z uliczki Via Godilonda ujrzymy piękną panoramę z góry a na dole zaskoczą nas pozostałości średniowiecznych fortyfikacji będących pozostałością po etruskiej cywilizacji. Na plażę można również dostać się od ulicy Lungomare del Quercetano prywatnymi schodami restauracji i serwisu plażowego Bagni Italia (schody dla klientów). A przed pójściem na plażę koniecznie trzeba ‚zaliczyć’ lody w „La Veneta” (najlepsze Cremino al Pistacchio) i wypić kawę espresso włoskim zwyczajem na stojąco.
Plaże w okolicy
Odwiedziliśmy kilka innych plaż w niedalekiej okolicy. Koniecznie trzeba zobaczyć Spiaggia Bianca (białą plażę) w Vada. Lazur morza i biel piasku jest powalająca, zdjęcia wychodzą bajkowe i do szczęścia brakuje tylko jakiejś lepszej infrastruktury jeśli podróżuje się z dziećmi. Brakuje choćby jednego baru z napojami i kawą ale we wrześniu jest tu już dość spokojnie i bardzo przyjemnie. Nie zabraknie natomiast czarnoskórych sprzedawców oferujących przydatne parasole plażowe i kapelusze a także wiele innych zupełnie zbytecznych przedmiotów.
Ja, szczególnie we Włoszech, lubię mieć o każdej porze dostęp do pysznej kawy a jeśli to kawa z widokiem na morze co czego chcieć więcej? 🙂 Dobrym miejscem na taką kawę jest plaża Pietrabianca, także mieszcząca się w Vada. To dobre miejsce dla rodzin, mamy tu łatwy dostęp do morza, dostępne restauracje, leżaki a także bardzo ładny odcinek plaży dzikiej ( tuż przy restauracji i kąpielisku La Pinetina w stronę Castiglioncello). Poza sezonem nie było problemu z parkowaniem ale w sezonie z pewnością już nie jest tak łatwo. Naszą ulubioną stała się właśnie La Pinetina z pyszną pizzą i kawą.
Odwiedziliśmy też plażę dziką w Cecinie. Dostęp do niej jest przez rezerwat przyrody Riserva Naturale Tomboli di Cecina, tu także nie znajdziemy barów ale można się przejść plażą w kierunku północnym by mieć do nich dostęp, jeśli zaistnieje taka potrzeba. Plaża będąca częścią rezerwatu ma ciemniejszy i gruboziarnisty piasek zmieszany z kamykami. Woda jak na całym wybrzeżu Etruskim jest lazurowa i czysta.
Okolice Castiglioncello
Prócz pięknych plaż w najbliższej okolicy jest wiele ciekawych miasteczek i toskańskich krajobrazów. Warto pojeździć i poszukać wdzięcznych miejsc do fotografowania czy przysiąść na kawę w małej kawiarni, poobserwować włoskie życie, które tu toczy się wolniej. W niedalekiej odległości znajdziemy winnice (w szczególności w okolicach Bolgheri), pola, stada owiec. My odwiedziliśmy m.in. miasteczko Bibbona, bardzo małe i urokliwe, a tuż po wyjeździe z niego ukazały nam się pola, pagórki i wieża Torre di Bibbona.
Niedaleko jest także do większego miastai stolicy prowincji Livorno, które odwiedziliśmy głównie ze względu na Mercato Centrale w poszukiwaniu regionalnych produktów. Gmina Rosignano Marittimo silnie związana jest z antyczną cywilizacją Etrusków, którzy zamieszkiwali te tereny w czasach starożytnych. W samym Castiglioncello i w pobliskich miasteczkach znajdziemy jej liczne ślady chociażby w muzeach archeologicznych.
Castiglioncello w malarstwie
Na koniec muszę jeszcze podkreślić ( jako absolwentka ASP trochę czuję się w obowiązku 🙂 ), że w przeszłości to niezwykłe miejsce przyciągało do siebie malarzy, którzy uwieczniali pędzlem jego urodę na swych płótnach. Piękno miejscowości było m.in. tłem twórczości malarzy florenckiej grupy Machiaioli aktywnej w Toskanii w latach 50-tych i 60-tych XIX wieku. Artyści grupy zapraszani byli przez ówczesnego krytyka sztuki, wspierającego impresjonizm, Diego Martelli, który gościł malarzy w swojej posiadłości w Castiglioncello. Główni twórcy ruchu Macchiaioli to Telemaco Signorini, Giovanni Fattori oraz Silvestro Lega. Miasteczko prezentuje twórczość wymienionych artystów na licznych tablicach z reprodukcjami w różnych punktach miasta. Warto się przy nich zatrzymać i przenieść w nastrój minionych lat.